Czy istnieje substancja, która dosłownie działa na wszystko? Odpowiedź brzmi - tak! Ten składniki, to nic innego jak śluz ślimaka. Co ciekawe… nie jest to żadna nowość w świecie kosmetyki, ponieważ jego cudowne właściwości znane są już od czasów starożytności.
W latach 80. XX wieku odkryto działanie śluzu ślimaka na nowo. Hodowca ślimaków z Chile zauważył znaczną poprawę kondycji skóry dłoni po kontakcie z wydzieliną mięczaków. Jego skóra zrobiła się miękka, zdecydowanie lepiej nawilżona, a drobne blizny i rany zniknęły.
Po tych obserwacjach zaczęto badać śluz potwierdzając jego znakomite właściwości, a w 2006 roku wpisano standaryzowany filtrat ze śluzu ślimaka oficjalnie do rejestru INCI pod nazwą Snail Secretion Filtrate, a kosmetyki ze śluzem ślimaka zyskały na popularności.
W latach 80. XX wieku odkryto działanie śluzu ślimaka na nowo. Hodowca ślimaków z Chile zauważył znaczną poprawę kondycji skóry dłoni po kontakcie z wydzieliną mięczaków. Jego skóra zrobiła się miękka, zdecydowanie lepiej nawilżona, a drobne blizny i rany zniknęły.
Po tych obserwacjach zaczęto badać śluz potwierdzając jego znakomite właściwości, a w 2006 roku wpisano standaryzowany filtrat ze śluzu ślimaka oficjalnie do rejestru INCI pod nazwą Snail Secretion Filtrate, a kosmetyki ze śluzem ślimaka zyskały na popularności.